niedziela, 11 grudnia 2011

Podróż gdańskiej choinki

Czasami wystarczy być we właściwym miejscu we właściwym czasie. Tym razem miałem takie szczęście. Podczas powrotu z pracy do domu drugiego grudnia natknąłem się na konwój przewożący choinkę, która tego samego dnia została ustawiona na ulicy Długiej przy fontannie Neptuna (aktualnie bez Neptuna).

Choinka sama w sobie jest olbrzymia. Doniesienia internetowe mówią, że jest najwyższa w Polsce i mierzy niespełna 30 metrów. Faktycznie, wioząca ją laweta była tak długa, że jak przejeżdżała koło mnie nie miałem szans objąć jej w kadrze przy 18mm. Na wysokość zaś ledwo zmieściła się w Zielonej Bramie. Ale panowie z Grohmanna i Prolasu dali radę i bardzo sprawnie przetransportowali drzewko na miejsce. Niestety nie miałem czasu aby zostać i utrwalić sam proces ustawiania choinki, jednak kilka fotek z jej podróży zrobiłem. 

Poniżej zajawka pełnej galerii, którą można obejrzeć tu.





Uliczka


wtorek, 6 grudnia 2011

Gdański młyn wieczorową porą

Powrót z pracy do domu któregoś listopadowego popołudnia zaowocował takimi oto zdjęciami młyna w Gdańsku oraz kościoła św. Katarzyny. Fotki robione z ręki, ewentualnie z podparcia o barierkę, więc nie są idealnie ostre, ale i tak myślę, że wyszły całkiem przyzwoicie jak na warunki. ;)






czwartek, 1 grudnia 2011

Podpatrując z dołu

Jest takie miejsce, gdzie w ładną pogodę wystarczy się przejść na spacer by móc podziwiać lądujące samoloty przelatujące zaledwie kilkadziesiąt metrów nad głowami przechodniów. Alejka nad rzeką w Pruszczu w pewnym momencie przecina ścieżkę podejścia pobliskiego pasa startowego wykorzystywanego szczególnie intensywnie w weekendy przez Aeroklub Gdański.
Ustrzelony którejś listopadowej soboty, czy niedzieli.... A ogniskowa wcale nie taka duża. ;)


środa, 30 listopada 2011

środa, 23 listopada 2011

Ławka, wózek, drzewo

Kolejne zdjęcie z tego samego spaceru. Tym razem moim modelem był Kubuś, a właściwie jego wózek. Czy wyszło z tego coś ciekawego? Wydaje mi się, że tak. Oceńcie sami. ;)


poniedziałek, 21 listopada 2011

Przyczajka i hop

Kot, jaki jest, każdy widzi. I wie, że chodzi zawsze własnymi ścieżkami. Ten konkretny spacerował sobie wzdłuż ogrodzenia ogródków działkowych. Przyszedł spokojnie, nic sobie nie robiąc z mojej obecności - jak to kot - pan i władca na dzielni. Postał chwilę pod furtką, przyczaił się, a potem zrobił "hyc" i zniknął za furtką.


niedziela, 20 listopada 2011

Pasożyty i żywiciel

Prawdziwa kolonia pasożytów. Ten malowniczy zakręt stanowi jedynie tło dla dramatycznej walki o przetrwanie rozgrywającej się kilkanaście metrów nad ziemią.


piątek, 18 listopada 2011

Nad brzegiem

11 listopada postanowiłem wykorzystać piękną pogodę i wybrałem się z synkiem na spacer. Oczywiście wziąłem ze sobą aparat aby uwiecznić jakieś ciekawe okoliczności przyrody. ;) Znalazłem wierzby. Ot, takie zwyczajne, niewysokie i dość konkretnie przystrzyżone, ale za to stojące w pięknym szpalerze i bardzo fotogeniczne moim zdaniem.